Nauka szkolna – problem dziecka czy rodzica?


„Moje dziecko nie chce się uczyć, co mam zrobić!"

Z takim pytaniem często zwracają się rodzice prosząc o pomoc. Ich dzieci nie chcą odrabiać prac domowych i czytać lektur, zbierają jedynki, wagarują, a czasem rzucają szkołę. Przyczyny tych problemów są różne - specyficzne trudności dziecka, złe funkcjonowanie szkoły, dysfunkcja rodziny. Jednak niezależnie od nich, słuchając historii opowiadanych przez rodziców, należy zwrócić uwagę na typowe błędy, które popełniają.

Nadmierna kontrola

Rodzice narzekają, że jego np. dziesięcioletni syn jest niesamodzielny. Muszą dosłownie siedzieć mu nad głową, żeby coś napisał. Gdy tylko odejdę  - od razu zajmuje się czymś innym. Chłopiec unikał odrabiania lekcji, jak mógł  - nie wracał na czas z podwórka, oszukiwał matkę, że nic nie ma zadane.

Matki biorą się na sposób - zaczynają dzwonić do nauczycieli i kolegów, pytając o prace domowe. Nie zdając sobie sprawy, że przejmując całkowitą kontrolę - pozbawiają syna odpowiedzialności i motywacji do nauki.

Jedna z matek także od początku kariery szkolnej swojej córki odrabiała za nią lekcje. W szkole średniej musiała „spasować" materiał był za trudny. Wtedy zaczęła naganiać dziewczynkę do nauki, organizować jej korepetycje, a gdy nie pomagało, ograniczać swobodę wychodzenia z domu. Wywiązała się walka, w której Hania musiała uciekać się do coraz cięższych środków, a córka reagowała agresją. Ich relacja zaczęła się gwałtownie pogarszać.

Uczenie się za dziecko

Czasami rodzice niezadowoleni z efektów nauki dziecka, sami biorą się do roboty. Jedna z matek, gdy córka już spała, sprawdzała zeszyty i przepisywała od nowa fragmenty jej prac domowych. Robiła to, ponieważ wstydziłaby się, gdyby córka poszła do szkoły z takim zeszytem.

Ewa, córka licealistki, pisała za nich wypracowania. Przygotowywała się do tego pilnie czytając lektury, szło jej nieźle, dostawała czwórki i piątki. Nawet, gdy zdała sobie sprawę, że w ten sposób krzywdzi dzieci, nie potrafiła przestać. Obawiała się, że same sobie nie poradzą.

Zbyt wysokie wymagania

Jedna z matek zauważyła, że córka  ostatnio wracała ze szkoły z bólami brzucha, siadała do lekcji z ogromnym napięciem, gdy coś jej nie wyszło, płakała, rzucała zeszytem i mówiła, że jest głupia. Zastanawiała się, co dzieje się z dzieckiem. Była zadowolona z wyników córki, powiedziała jej, że nawet gdyby dostała gorszą ocenę i tak będzie ją kochała. Zupełnie nie rozumiała dlaczego dziewczynka tak się denerwuje. Matka sprawdzała prace dziewczynki, jak zwykle, podkreślając na czerwono błędy. Wtedy nastąpił wybuch. Córka zaczęła płakać i rzucać zeszytem. Matka  nie zdawała sobie sprawy, że koncentrując się na błędach, odbiera dziecku satysfakcję w wykonanej pracy. Dawała córce komunikat: Z jednej strony mówiła „możesz popełnić błąd", z drugiej okazywała swoje niezadowolenie. Matka stwierdziła, że jest perfekcjonistką i że błędy ją rażą, że nie potrafi ukryć dezaprobaty.

Niewłaściwe motywowanie

Rodzice w poczuciu własnej bezradności wobec szkolnych niepowodzeń dzieci próbują wszystkiego, żeby zachęcić je do nauki: moralizują: „ja w twoim wieku", straszą przyszłością: „będziesz kopał rowy", zawstydzają: „ty głupku, kretynie".

Padają raniące słowa, których często potem żałują. Odbierają  dzieciom przywileje (kieszonkowe, wyjście z domu). Brak skuteczności prowadził do wyznaczania coraz cięższych kar.

Z kolei dzieci nie mając już nic do stracenia podejmowały walkę z rodzicami. Jedna z  matka zapowiedziała córce, że nie wyjdzie z domu z  powodu jedynek na półrocze, Dziewczynka w odpowiedzi zagroziła, że rzuci szkołę i ucieknie z domu.

Czasami rodzice uciekają  się do przekupstwa. Jeden z ojców obiecał synowi rower w zamian za lepsze wyniki w nauce. Chłopiec postarał się i otrzymał nagrodę, ale zarazem potem „obniżył loty". Ojciec  poczuł się bezsilny i oszukany.

Brak zainteresowania nauką dziecka

Jedna z matek samotnie wychowywała dwójkę dzieci. Starsza córka uczyła się bardzo dobrze, dostała się na studia. Z synem od początku były kłopoty. Miał trudności z nauką czytania i pisania, i szybko zniechęcił się do szkoły. Matka dzieci była zapracowana i zmęczona, nie miała czasu zajmować się sprawami szkolnymi chłopca. Uważała, że ma takie same warunki do nauki jak siostra i powinien dać sobie radę. Nie rozumiała, że syn potrzebuje pomocy. Chłopak odnosił porażki, zaczął wagarować, z trudem skończył podstawówkę. Kryzys nastąpił w pierwszej klasie szkoły zawodowej  - chłopak przerwał naukę. Matka  dopiero wtedy zaczęła szukać pomocy.

Rodzice próbują pomóc swoim dzieciom, jednak nie zawsze wiedzą, w jaki sposób należy postąpić.  Czytając pracę córki, najpierw należy powiedzieć, co w niej się podoba, a następnie (zamiast podkreślać błędy) zachęcać ją do sprawdzenia w słowniku pisowni niektórych wyrazów. W ten sposób dziecko będzie miało   satysfakcję z własnej pracy  i uczyło się: kontrolować błędy.

W rozwiązywaniu problemów związanych z nauką dzieci ważne jest:

  • zrozumienie potrzeb dziecka, które przeżywa trudności szkolne,

  • określenie roli rodzica w rozwiązywaniu tych problemów jego zadań i zakres odpowiedzialności,

  • uczenie umiejętności wspierania dziecka i motywowania go do nauki.

Często rodzice zamiast udzielać wsparcia swoim dzieciom udzielają reprymendy, przez co dzieci  zamykają się w sobie, buntują, szukają ucieczki w kłamstwie. Chcąc pomóc swojemu dziecku należy zdystansować się do problemu, zapanować nad własnym uczuciami. Okazuje się, że nadmierne zaangażowanie rodzica w naukę dziecka jest szkodliwe.

Dlaczego dzieci się uczą? Co je motywuje?

Dzieci przez naukę realizują swoje własne cele, potrzeby i zainteresowania. Można zachęcić je do nauki, odwołując się do tego, co dla nich jest ważne.

Ważne wnioski i wskazówki, które warto wykorzystywać z własnym dzieckiem:

  • Dostrzegaj sukcesy i starania dziecka.
    Omawiając jego pracę, najpierw podkreśl dobre strony, wskazując nad czym mogłoby jeszcze popracować. Czasami powstrzymaj się z oceną, zachęcając do samooceny: „Na ile jesteś zadowolony z efektów swojej pracy? Czy jest coś, co chciałabyś poprawić?

  • Okazuj życzliwe zainteresowanie sprawami szkolnym dziecka - zamiast wypytywać i kontrolować, raczej słuchaj uważnie i okazuj zrozumienie dla jego uczuć.

  • Gdy dziecko popadnie w kłopoty pamiętaj, że przede wszystkim to ono ma problem. Zamiast krytykować i oceniać - dodaj mu otuchy: „Matematyki można się nauczyć, wierzę, że ty to potrafisz" i zachęcać je do wyciągania własnych wniosków: „Jak myślisz, dlaczego ci nie poszło na tym sprawdzianie? Z czym masz kłopot? Czego potrzebujesz, żeby sobie z tym poradzić?

  • Jeżeli widzisz, że sprawy dziecka idą źle, nie wahaj się powiedzieć mu o tym , co cię martwi i czego od niego oczekujesz: „Dowiedziałam się , że ostatnio przychodzisz do szkoły nieprzygotowany. Oczekuję, że będziesz odrabiał prace domowe. Jeżeli czegoś nie rozumiesz, chętnie ci pomogę".

  • Jeżeli dotychczas nadmiernie kontrolowałaś swoje dziecko - oddaj mu odpowiedzialność za naukę. Możesz zawrzeć z nim kontrakt. Od dzisiaj nie będę naganiała  cię do lekcji. Jesteś już dojrzały i wierzę, że sam potrafisz zaplanować sobie pracę. Zawsze możesz liczyć na moją pomoc, a raz w tygodniu chciałabym, żebyś zdawał mi sprawę, jak sobie radzisz i z czym miałeś trudności. Gdy dziecko o czymś zapomni  pozwól mu ponieść konsekwencje i zachęć do wyciągania wniosków.

  • Rozmawiaj z dzieckiem o jego zainteresowaniach, celach i planach na przyszłość. Zadawaj pytania, które skłaniają do zastanowienia się nad znaczeniem wykształcenia. Dlaczego wybierasz właśnie tę szkołę? Jakie możesz mieć korzyści jeżeli ją skończysz? W jaki sposób zamierzasz osiągnąć swój cel np. zostać aktorką? Co dla ciebie w życiu jest ważne?

Źródło: Pomarańczowe forum, Remedium, Aleksandra Karasowska

Nasi darczyńcy


Szkoła Podstawowa nr 2
w Kostrzynie nad Odrą

Kontakt


ul. Ludwika Banaszaka 1
66 – 470 Kostrzyn nad Odrą

tel. (centrala): 95 752 33 85
fax: 95 752 52 11

e-mail: poczta@sp2.kostrzyn.pl
administrator: administrator@sp2.kostrzyn.pl